Szczecin nie skosi miejskich trawników. Na łąkach i skwerach wciąż rosnąć będą chwasty. Miasto podjęło taką decyzję ze względu na suszę. Nie wszystkim jednak taka argumentacja się podobna.
Radni już po raz drugi zaapelowali do władz o skoszenie traw, przynajmniej tam, gdzie coraz wyższe chwasty wychodzą na jezdnie. Miasto stoi jednak przy swoim – i póki jest sucho – trawniki rządzą się swoimi prawami.
Inaczej sytuacja wygląda w Stargardzie. Tu trawniki są koszone, ale według zawężonego harmonogramu.
– Jeśli chodzi o pasy drogowe to kosimy prawie wyłącznie miejsca, które wymagają tego, aby była widoczność. W przypadku parków kosimy metr od alejek i wokół ławek. Wyjątkiem w tej organizacji jest park Jagielloński i Popiela – mówi Monika Szczepaniak – Jarosz – ogrodnik miejski.
Koszenie trawników ma swoich zwolenników, ale też coraz większą rzeszę aktywnych przeciwników. Mając na uwadze nie tylko zmiany klimatyczne i problemy ekologiczne, które musimy traktować bardzo poważnie – im mniej ingerujemy w naturę, tym większą szansę dajemy na przetrwanie nie tylko rozmaitym gatunkom roślin i zwierząt, ale i sobie.