5 osób ze Stargardu z objawami zatrucia tlenkiem węgla przewieziono dziś rano do szpitala.
Przed 7 służby zostały powiadomione, że w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Okrzei ulatnia się czad. Winny był piecyk gazowy. W domu czteroosobowej rodziny przekroczone były dopuszczalne normy tlenku węgla. Do szpitala trafiła także sąsiadka rodziny. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Strażacy przypominają, że czad to niebezpieczny i niewykrywalny dla ludzkich zmysłów gaz.
– Tlenek węgla popularnie zwany czadem jest gazem bezwonnym, bez smaku, jest niewidoczny. Tak naprawdę ludzkie zmysły nie są w stanie go wyczuć. – przekonuje Michał Smela ze stargardzkiej straży pożarnej.
Bóle głowy, osłabienie czy ospałość w czasie, gdy powinniśmy być aktywni, to typowe objawy zatrucia tlenkiem węgla. Jeśli w zamkniętym pomieszczeniu zaobserwujemy u siebie te objawy należy natychmiast uzyskać dostęp do świeżego powietrza.
– Często jednak to my sami sprowadzamy na siebie niebezpieczeństwo. – mówi strażak i dodaje – Polacy mają bogatą wyobraźnie. Najczęstszym przypadkiem, z którym się spotykamy są zasłonięte kratki wentylacyjne. Bardzo często zdarza się, że napowietrzaki, które występują w oknach też są zasłaniane. Każdy piec potrzebuje do spalania powietrza, tlenu. Jeśli zabraknie nam dopływu świeżego powietrza z zewnątrz do mieszkania, w tedy zaczyna być wypalane powietrze wewnątrz i gdy jest go niewystarczająco wtedy powstaje tlenek węgla.
Najlepszą metodą zabezpieczenia przed czadem są czujniki wykrywające obecność tlenku węgla w powietrzu.