Były prezes klubu żużlowego Stal Gorzów wśród oskarżonych w procederze prania brudnych pieniędzy

Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem osobom podejrzanym o „pranie brudnych pieniędzy”. Wśród oskarżonych jest były prezes klubu żużlowego Stal Gorzów Marek G. – dowiedziała się PAP.

Akt oskarżenia przeciwko czterem osobom podejrzanym o „pranie brudnych pieniędzy” Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała do Sądu Okręgowego w Poznaniu 10 sierpnia. „Wśród oskarżonych jest Marek G. były prezes klubu żużlowego, jednocześnie prowadzący firmę zajmującą się usługami finansowymi, w tym wymianą walut obcych za pośrednictwem internetu” – poinformowała PAP rzecznik prasowa Prokuratury Regionalnej prok. Aleksandra Skrzyniarz.

Według ustaleń Prokuratury Regionalnej Warszawie w prowadzonym śledztwie wspólnie z Warmińsko–Mazurskim Urzędem Celno–Skarbowym w Olsztynie Marek G. w latach 2016-2019 w Poznaniu wspólnie i w porozumieniu z trzema osobami przyjął na rachunek bankowy prowadzonego przez siebie kantoru wymiany walut środki płatnicze w łącznej wysokości nie mniejszej niż ponad 68,3 mln złotych.

„Pieniądze pochodziły z korzyści związanych z popełnieniem czynów zabronionych dotyczących wystawiania faktur poświadczających nieprawdę w zakresie prawa do obniżenia podatku należnego oraz zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego. Z ustaleń postępowania przygotowawczego wynika, że Marek G. uczynił sobie z procederu stałe źródło dochodu” – wyjaśniła prokurator.

Rzeczniczka szefa Krajowej Administracji Skarbowej mł. asp. Justyna Pasieczyńska poinformowała PAP, że oprócz Marka G. oskarżeni zostali trzej pracownicy kantoru – Paulina B., Artur B. oraz Tomasz P. „O sprawie informowaliśmy w czerwcu 2022 r., na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie, funkcjonariusze z KAS zatrzymali 7 osób, w tym 3 członków zorganizowanej grupy przestępczej oraz 4 osoby, które zajmowały się praniem pieniędzy z przestępczości paliwowej na rzecz tej grupy” – tłumaczyła mł. asp. Justyna Pasieczyńska.

„Trzech podejrzanych objęto wtedy poręczeniem majątkowym, zakazem opuszczania kraju oraz dozorem policji. Właściciel kantoru był tymczasowo aresztowany” – przypomniała rzeczniczka szefa KAS.

„Wszyscy oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, jak również złożyli wnioski o wydanie wyroków skazujących ich na kary pozbawienia wolności oraz grzywny. Wniosek obejmujący Marka G. przewiduje konieczność orzeczenia przepadku równowartości korzyści majątkowej w kwocie 685 tys. złotych” – podkreśliła z kolei prok. Aleksandra Skrzyniarz.

Rzeczniczka szefa KAS wskazała, że materiał dowodowy przeciwko czwórce oskarżonych został wyłączony z innego śledztwa. Było ono prowadzone przez naczelnika Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Olsztynie przeciwko kilkudziesięciu podejrzanym m.in. o wystawienie nierzetelnych faktur na ponad 2 mld zł. „Jest to czyn, który stanowi tzw. zbrodnię fakturową, zagrożony karą 25 lat pozbawienia wolności. W wyniku działalności grupy, Skarb Państwa stracił co najmniej 387 milionów złotych” – podała mł. asp. Justyna Pasieczyńska.

Rzecznik prasowa Prokuratury Regionalnej doprecyzowała, że śledztwo to dotyczyło działalności zorganizowanej grupy przestępczej kierowanej przez Zbigniew D. „Grupa ta działała w latach 2015–2019 w całym kraju, zaś podejrzani zajmowali się wystawianiem faktur dotyczących sprzedaży gigantycznych ilości paliw płynnych, czym poświadczano nieprawdę, nie tylko w zakresie potwierdzenia transakcji, które w rzeczywistości nie miały miejsca, ale także w zakresie prawa nabywców do obniżenia podatków” – tłumaczyła prokurator.

„Klientami hurtowni faktur był krąg zaufanych osób z branży paliwowej, które dokonywały swoistego +zakupu+ faktur na rzecz co najmniej pięciu spółek prowadzących niewielkie sieci stacji paliwowych” – podała.

„Dokonując zakupu +nabywcy+ nie tylko w sposób nieuczciwy generowali koszty uzyskania przychodów, ale dokumentowali sprzedaż oleju napędowego poprzez stacje paliw, który pochodziły z nieustalonego źródła” – dodała prok. Aleksandra Skrzyniarz.(PAP)

autor: Bartłomiej Figaj

bf/ jann/

Fot. PAP/Marian Zubrzycki