Białogard ma zapłacić łącznie 300 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę rodzicom pięcioletniego Szymona, który 21 czerwca 2017 r. utonął w niezabezpieczonej pokrywą studzience nieczynnej kanalizacji deszczowej. Wyrok w sprawie cywilnej wydał w piątek Sąd Okręgowy w Koszalinie.
Na ogłoszeniu wyroku był obecny tylko powód, ojciec chłopca, Krzysztof Stąporowski (pozwolił na publikację imienia i nazwiska). Na jego wniosek sędzia Piotr Walenciak wyłączył jawność ustnego uzasadnienia wyroku. Jawna była jedynie jego sentencja.
Sędzia Walenciak zasądził od Białogardu tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę 200 tys. zł na rzecz matki chłopca i 100 tys. zł dla jego ojca z odsetkami liczonymi od 23 maja 2019 r. Ponadto ma zapłacić powódce 5,4 tys. zł tytułem zwrotu kosztów sądowych. Sąd nakazał także pobranie od Białogardu na rzecz Skarbu Państwa 15 tys. zł tytułem opłaty sądowej od pozwu. Białogard ma zapłacić 4,8 tys. zł, a powód 150 zł na pokrycie części kosztów sądowych.
„Wyrok w części satysfakcjonuje. Żona otrzymała w całości to, czego się domagała, ja nie. Nad ewentualną apelacją zastanowię się z moim mecenasem” – powiedział dziennikarzom Stąporowski po wyjściu z sali rozpraw.
Przyznał, że sąd w wydaniu wyroku, choć uznał w dużej mierze winę miasta, wziął pod uwagę to, że Szymon był pod jego opieką, to, że z tej opieki się nie wywiązał, dlatego zaniżył kwotę zadośćuczynienia.
„Tym czuję się skrzywdzony, choć liczyłem się z tym, że ta kwestia może być brana pod uwagę. Ja taką samą krzywdę ponoszę co żona i nie zawiniłem w tym, że ta studzienka była tam niezabezpieczona. Główną odpowiedzialność ponosi miasto” – zaznaczył Stąporowski.
Podkreślił, że „żadne pieniądze nie są w stanie wynagrodzić krzywdy i traumy po stracie syna”.
„Każdego dnia to jest z człowiekiem. Ta sytuacja zmieniła wiele w naszym życiu. Ponadto mamy drugie dziecko, które jest chore. Miasto zawiniło, a nikogo prawomocnie nie ukarano za tę tragedię” – mówił ojciec Szymona.
Pięcioletni Szymon z Białogardu (woj. zachodniopomorskie) utonął 21 czerwca 2017 r. w niezabezpieczonej pokrywą studzience nieczynnej kanalizacji deszczowej znajdującej się na terenie miejskim, ok. 20 m od placu zabaw. Chłopiec bawił się z innymi dziećmi, obserwowany z okna rodzinnego domu przez ojca. Ten na chwilę spuścił syna z oczu. Gdy zobaczył uciekające dzieci, a wśród nich nie było Szymona, wybiegł z domu.
Podczas poszukiwań chłopca przy niezabezpieczonej studzience kanalizacyjnej ojciec znalazł jego but. Wszedł do studzienki wypełnionej wodą i wydostał syna na powierzchnię. Reanimował go do przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, dziecka nie udało się uratować.
Prokuratura Rejonowa w Białogardzie w 2018 r. oskarżyła rodziców dziecka o nieumyślne spowodowanie śmierci pięcioletniego Szymona. W styczniu 2019 r. sąd uniewinnił matkę chłopca od popełnienia tego czynu. Wobec ojca warunkowo umorzył postępowanie na rok, zmieniając przy tym kwalifikację zarzucanego czynu na bezpośrednie narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia. Wyrok ten następnie podtrzymał w apelacji Sąd Okręgowy w Koszalinie.
Białogardzka prokuratura w odrębnym postępowaniu o niedopełnienie obowiązków służbowych od 1 czerwca 2011 r. do 21 czerwca 2017 r. i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pięciolatka oskarżyła ówczesną naczelniczkę wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej magistratu Ewelinę Sz.
Sąd Rejonowy w Białogardzie 18 listopada 2020 r. skazał oskarżoną na 10 miesięcy pozbawienia wolności, warunkowo zawieszając jej wykonanie na rok próby. Nakazał Ewelinie Sz. zapłacić na rzecz pokrzywdzonych rodziców zmarłego chłopca 3 tys. zł zadośćuczynienia oraz pokryć koszty i opłaty sądowe. W apelacji Sąd Okręgowy w Koszalinie 28 kwietnia 2021 r. uniewinnił urzędniczkę.
Sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia po tym, jak Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok, rozpoznając 14 czerwca 2022 r. kasację złożoną przez oskarżyciela. 1 września 2022 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie ponownie uniewinnił urzędniczkę od zarzutów. (PAP)
Zdjęcie ilustracyjne / Archiwum