Prawdopodobnie w piątek poznamy wyrok w sprawie śmierci dziewięciomiesięcznej dziewczynki z Koszalina. Rodzice dziecka we wtorek stawili się na rozprawie przed Sądem Rejonowym w Koszalinie. Prokuratura oskarża o matkę dziecka o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mając obowiązek opieki nad córką. Zarzut dla partnera kobiety to nieudzielenie pomocy mimo pogarszającego się stanu zdrowia dziecka.
Przypomnijmy: trzy lata temu dziewięciomiesięczna Nadia co najmniej dwukrotnie uległa urazowi głowy. Zdaniem matki dziecko spadło z przewijaka na podłogę. Kobieta nie udała się do lekarza, ani nie poinformowała o zdarzeniu pediatry podczas wizyty kontrolnej kilka dni później. Partner 35 latki także zaniechał udzielenia pomocy. Aleksandra T. wezwała pogotowie dopiero po ponad dwóch tygodniach od zdarzenia, gdy jej córka była nieprzytomna. Dziecko trafiło do szpitala w Koszalinie w stanie krytycznym, m.in. z pęknięciem potylicy czaszki, obustronnym krwiakiem sierpa mózgu i krwiakiem podtwardówkowym okolicy skroniowej. Mimo wysiłków lekarzy, dziewczynka zmarła w szpitalu 29 listopada 2021 r.
We wtorek w sądzie oboje oskarżeni przyznali się do winy, ale nie chcieli składać wyjaśnień. Wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze. O tym czy trafią do więzienia i jaka czeka ich grzywna, dowiemy się w tym tygodniu.