Wybory samorządowe wypadają 11 listopada 2018 roku. PiS chce przesunąć tę datę

Prawo i Sprawiedliwość chce przesunąć datę przyszłorocznych wyborów samorządowych. Według kalendarza wyborczego wypadają 11 listopada 2018 roku, w setną Rocznicę Odzyskania Niepodległości.

Politycy PiS podkreślają, że wiele środowisk chce świętować, a nie głosować.

Według przymiarek wybory mogłyby się odbyć tydzień wcześniej lub tydzień później.

Wszelkie zmiany wyborcze trzeba jednak przeprowadzać na pół roku przed wyborami, więc PiS ma czas do początku kwietnia.

Temat pojawił się na spotkaniu posłów z Jarosławem Kaczyńskim, które odbyło się w tym tygodniu.

Prezes PiS miał zapowiedzieć, że wybory odbędą się z niewielką korektą daty. Ale PiS chce też głębszych zmian ordynacji wyborczej: na przykład likwidacji Jednomandatowych Okręgów Wyborczych w małych gminach.

Opozycja podejrzewa, że może też chodzić o zakaz startu kandydatów bezpartyjnych czy zmianę granic i liczby mandatów w okręgach.

Ta rewolucja jest jednak uzależniona od tego, czy uda się w krótkim czasie przeprowadzić reformę sądownictwa. Także Państwowa Komisja Wyborcza uważa, że łączenie rocznicy 100-lecia odzyskania niepodległości i wyborów – ze względu na możliwości naruszenia ciszy wyborczej – nie jest dobrym pomysłem.