Przerwany wał przeciwpowodziowy, zalane agregaty, podtopione budynki mieszkalne w Żukowie Morskim i zalana stacja pomp w Bukowie Morskim – to tylko niektóre ze skutków silnych opadów i burz które przeszły niedawno przez region.
Na Pomorzu Zachodnim wciąż trwa walka z żywiołem. Szczególnie trudna sytuacja jest w okolicach Darłowa. Wciąż utrzymuje się również bardzo wysoki poziom wody na rzece Grabowej. Służby mają trudne zadanie, bo wały przeciwpowodziowe coraz mocniej przesiąkają, a grząski grunt utrudnia działanie. Przerwany wał od wczoraj próbują uszczelnić pracownicy Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Na miejscu ułożono już ponad 1000 worków z piaskiem. W okolice Darłowa ściągnięto również do pomocy kilkudziesięciu żołnierzy wraz z amfibią. – Tuż po tym jak otrzymałem informacje o sytuacji na rzece Grabowej, jeszcze wczoraj zwróciłem się do Wojewody Zachodniopomorskiego o szybką interwencję w postaci wysłania wojska. Mimo ciągłego monitorowania zagrożenia powodziowego i natychmiastowej interwencji, pracownicy Zarządu Melioracji potrzebują wsparcia, gdyż nie dysponują ciężkim sprzętem, który jest w takich sytuacjach niezbędny – mówi wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego Jarosław Rzepa. Do akcji przyłącza się również wojskowy śmigłowiec. Na miejscu działa już łącznie blisko setka osób. Według wstępnych szacunków, woda nagromadzona na terenie polderu Darłowo może schodzić nawet do kilku tygodni.