Na brak odpowiedniej reakcji kierowców Miejskiego Zakładu Komunikacji skarży się jedna z naszych słuchaczek.
Pani Barbara porusza się na wózku inwalidzkim. Korzysta z miejskiego transportu na trasie obsługiwanej przez autobusy linii nr 28. Jak twierdzi – kierowcy notorycznie ignorują fakt jej niepełnosprawności. – Nawet jak mają opuszczane podwozie, i tak go nie opuszczają. Pojawia się problem żeby normalnie wsiąść i wysiąść – mówi pani Barbara.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy dyrektora MZK. Jak podkreśla Jan Gumuła – linię nr 28 obsługują różne autobusy, w tym pojazdy starszego typu, które nie posiadają tzw. funkcji przyklęku. – Część kursów linii 28 wykonują autobusty również innych linii. Nie sądzę żeby którykolwiek z moich kierowców ignorował osoby niepełnosprawne. Zawsze przykładamy szczególną uwagę do tego, żeby osoby niepełnosprawne obsłużyć jak najlepiej potrafimy – mówi dyrektor stargardzkiego MZK.
Jak dodaje Jan Gumuła, nowsze autobusy wyposażone w funkcję przyklęku opatrzone są specjalnym piktogramem – czyli znakiem graficznym z postacią siedzącą na wózku inwalidzkim. Sytuacja poprawić ma się około kwietnia przyszłego roku. Wtedy miejski przewoźnik wymieni stare autobusy na nowocześniejsze, lepiej dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Tymczasem kierowca autobusu ma obowiązek udzielenia pomocy takim właśnie pasażerom. Może się jednak zdarzyć, że nie dostrzeże ich w prawym lusterku. Zwłaszcza, gdy konieczność włączenia się do ruchu przy odjeździe z przystanku zmusza go do większego skupienia na lewej stronie pojazdu.