Pogoń Szczecin zremisowała z Lechią Gdańsk 1:1. W tym meczu „Portowców” poprowadził z ławki Sławomir Rafałowicz, gdyż w czwartek kontuzji doznał pierwszy trener, Kosta Runjaic.
W 21. minucie bramkę dla gości strzałem pod poprzeczkę zdobył szczecinianin, Patryk Lipski. Wydaje się jednak, że cała linia obrony, a szczególnie Jakub Bursztyn powinni zrobić w tej sytuacji dużo więcej. 60 sekund później kapitalną sytuację miał Adam Frączczak, lecz z kilku metrów uderzył nad poprzeczką. Kapitan Pogoni dopiął jednak swego 7 minut później, pokonując Dusana Kuciaka strzałem w długi róg jego bramki. W ostatniej minucie pierwszej połowy gdańszczanie mieli ogromne szczęście, gdyż w poprzeczkę trafili Rudol i Frączczak. W 67. minucie świetnie zachował się bramkarz gospodarzy, broniąc strzał Joao Oliveiry w sytuacji sam na sam.
120 sekund później z boiska zszedł Rafał Murawski. Ponad 8 tysięcy kibiców biło mu brawo i skandowało jego imię i nazwisko. Był to jego ostatni mecz przy Twardowskiego. W granatowo-bordowych barwach zagrał 147 razy. Rafał otrzymał od klubu pamiątkową paterę z wygrawerowaną osobistą dedykacją oraz bukiet kwiatów. Po spotkaniu dostał również koszulkę z numerem 147, czyli liczbą spotkań rozegranych w Pogoni.
W końcówce meczu nie działo się nic godnego uwagi, gdyż jeden punkt w tym spotkaniu dawał Lechii utrzymanie w Lotto Ekstraklasie.
Szymon Bednarski