Podróżni z Polski skarżą się na fatalne warunki na stargardzkim dworcu

– Nie byłem jeszcze na gorszym dworcu – tak swój pobyt na stargardzkiej stacji wspomina pan Grzegorz, który w tej sprawie napisał do Twojego Radia.

„Często podróżuję pociągiem, zazwyczaj przemieszczam się z dwuletnią córką. Tym razem na szczęście jechałem sam. 17.03.2018 godz. 22.07 na dworze jakieś 3 stopnie poniżej zera. Przesiadka w Stargardzie, kolejny pociąg za 50 minut.
Myślałem że poczytam ciekawą książkę – nie udało się. Nie byłem jeszcze na gorszym dworcu. Chciałem usiąść w poczekalni, niestety zapach zniechęcił mnie do tego już przy wejściu. W samej poczekalni około dziesięciu brudnych, śmierdzących osób. Zapach tak odrzuca, że nie da się wejść. Postanowiłem zapytać Pani w kasie czy może skontaktować się z jakimiś służbami, by zrobić porządek i umożliwić pasażerom spokojne oczekiwanie na pociąg. Pani odpowiedziała, że przecież nic się nie dzieje, a służby SOK przed chwilą były. Po kilku minutach wśród pijanych osób w poczekalni wywiązała się kłótnia i bójka. Dopiero wówczas pani w kasie zareagowała. Po kolejnych 4 minutach podeszło 4 pracowników SOK. Wprowadzili jednego z awanturujących się kloszardów. Jeden z pracowników SOK pozostał. Odór i pozostała ekipa kloszardów też.

Pasażerowie zamiast czekać w poczekalni czekali w holu dworca. Drodzy pracownicy PKP, zróbcie coś z tym standardem… Stargardzie proszę o pomoc”.