Przy okazji akcji rozdawania żywności dla potrzebujących z miasta i regionu prawdziwy chrzest bojowy miała okazję przejść nowa siedziba Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej w Stargardzie. Ostatnio rozdawano owoce – po 20 ton jabłek zgłosiło się ponad 2 tysiące osób. A to zrodziło wiele problemów organizacyjnych – również z właścicielami przyległych nieruchomości.
Zastawiane były wjazdy na posesje, a w kolejkach odbywały się regularne kłótnie. – Nowa siedziba zdaje egzamin, ale odwiedzający nas muszą nauczyć się większej współpracy – przede wszystkim ze sobą – mówiła na naszej antenie prowadząca stargardzką filię Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej Urszula Rusin.
Następne akcje rozdawania żywności już w marcu – ale żeby uniknąć utrudnień związanych ze zbyt dużą liczbą zgłaszających się, prawdopodobnie odbędą się one w innej lokalizacji. Wolontariusze wspominają między innymi o Domu Kultury Kolejarza, gdzie na przeprowadzenie akcji jest już wstępna zgoda.