Infrastruktura drogowa to największa bolączka niemal wszystkich wsi. Nie inaczej jest w podstargardzkim Grabowie. W oczy rzuca się brak bezpiecznego dojazdu dla rowerzystów nad pobliskie jezioro. Przez to cykliści zmuszeni są jechać ruchliwą, wąską i pełną zakrętów sto szóstką.
– wyjaśnia sołtys – Anna Fijołek.
Mimo licznych petycji gmina póki co nie zainteresowała się tym problemem. Podobnie jak drogą łączącą wieś z oddalonym o 5 kilometrów Małkocinem. Ta przez liczne wyrwy jest praktycznie nie uczęszczana, a to sprawia, że wydłuża się czas drogi dzieci do szkoły.
Lista życzeń mieszkańców jest jednak dużo dłuższa. Znajduje się na niej chociażby budowa oświetlenia w kolonii Grabowo.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z Gościem Dnia.