Najwyższa Izba Kontroli wyraziła krytyczną opinię o obsłudze monitoringu w polskich szkołach.
– W placówkach jest pełno kamer, ale nikt nie ogląda obrazu – mówi szef NIKu Krzysztof Kwiatkowski.
Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że do tej pory nie ma ustaw, które regulują zasady korzystania z monitoringu. Na ten problem zwracał też uwagę rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Kamery są w co najmniej 11 – stu tysiącach szkół. Boom zaczął się w 2007 roku, kiedy to rozwiązanie promował ówczesny minister edukacji Roman Giertych.