“Nie zależało mi na umoczeniu rządu Donalda Tuska” – zeznał przed Komisją do sprawy Amber Gold Marcin P. – twórca parabanku oraz linii lotniczych OLT Express.
Komisja od godziny pyta go o kontakty z politykami i powoływanie się na wpływy. Marcin P. wymienił czołowych polityków, między innymi Marka Belkę. Zapewniał, że nie szukał kontaktów z politykami, bo oni sami przychodzili do niego. Podał nazwisko prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który chciał żeby Amber Gold sponsorowało szereg wydarzeń w mieście. Ujawnił, że jeden z PR-owców oferował mu swoje wpływy w kancelarii premiera Tuska, ale nie skorzystał z tego. Przyznał, że miał wiele przecieków działalności ABW, miał nawet dostać smsa uprzedającego o wejściu funkcjonariuszy do Amber Gold. Jeden z dziennikarzy miał też dostarczyć mu plan śledztwa. Marcin P. zeznał, że nie zatrudnił Michała Tuska dla wpływów politycznych, ale dla poufnych informacji lotniczych, które ten miał wynosić dla niego z gdańskiego lotniska.