Infrastruktura drogowa to wciąż wielka bolączka mieszkańców okolic Grabowa.
Mimo starań obecnej sołtys i jej poprzednika, mieszkańcy nadal nie mogą doczekać się ścieżki rowerowej do pobliskiego jeziora. Jeszcze większym problemem pozostaje stan nawierzchni drogi pomiędzy Grabowem a Małkocinem, gdzie mieści się szkoła, do której muszą dotrzeć okoliczne dzieci.
– Droga jest dziurawa i niebezpieczna, a znak ograniczenia prędkości do 40 km/h jest raczej zbędny, bo szybciej i tak pojechać się nie da – przyznaje Anna Fijołek, sołtys Grabowa.
Drogę dodatkowo niszczą ciężkie maszyny rolnicze, które muszą dostać się na pobliskie pola uprawne. Władze tłumaczą, że na nową infrastrukturę drogową w obrębie Grabowa potrzeba w sumie nawet około 3 milionów złotych, a na taki wydatek Gmina Stargard nie może sobie w tej chwili pozwolić. Nic nie wskazuje również na to, by sytuacja miała się w najbliższym czasie zmienić.