Beata Szydło oddała się do dyspozycji Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli zapadnie decyzja o zmianie premiera, to ona poda się do dymisji i nie trzeba będzie jej odwoływać. Takie informacje przynosi dzisiejszy Newsweek.
Za 10 dni miną równo dwa lata od zaprzysiężenia rządu Beaty Szydło. Rekonstrukcja gabinetu spodziewana jest na przełomie listopada i grudnia. Kwestia wymiany premiera jest prawdopodobna, ale wciąż nie pewna.
Niektórzy politycy z obozu rządzącego twierdzą, że prezes nadal bije się z myślami i wysyła niejednoznaczne sygnały na temat tego, ile ma w sobie determinacji, by mimo dobrych sondaży odwołać Beatę Szydło ze stanowiska.
Ta niejednoznaczność doprowadziła nawet szefa klubu PiS – Ryszarda Terleckiego do stwierdzenia, że premier pozostanie w swym fotelu, ale było to stwierdzenie dalekie od precyzji.
Sama Beata Szydło zdaje sobie oczywiście sprawę, że jej losy są w rękach prezesa i partii, ale znów – nie jest tak, że złożyła już ostatecznie broń, zwłaszcza że jej otoczenie mocno pcha ją do walki o utrzymanie stanowiska.
Jednym z ministrów, który pojawia się na liście nazwisk do wymiany, jest szef MSZetu – Witold Waszczykowski, który na cmentarzu polskim we Lwowie zapowiedział, że Polska czeka na konkretne kroki ze strony Ukrainy w sprawach historycznych.