Ponad 300 wyjazdów w ciągu 6 godzin. Pełne ręce roboty ratowników pogotowia

– Najwięcej zgłoszeń było do osób, które nadużyły alkoholu lub też innych środków odurzających i wdały się w różne bójki, efektem czego doznały urazów. Były też urazy po upadku oraz wezwania do osób, które leżały nieprzytomne przy drodze. Wiele zgłoszeń dotyczyło zaburzeń zachowania, samookaleczeń czy prób samobójczych – mówi Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

Ratownicy wyjeżdżali także do zgłoszeń związanych z urazami wywołanymi przez nieprawidłowe posługiwanie się petardami. Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w Szczecinie.

– Dotyczyło ono około 70-letniego mężczyzny, u którego podczas wybuchu petardy doszło do całkowitego oderwania prawej dłoni i rany podudzia. Były też przypadki dotyczące dzieci. Pierwszy taki miał miejsce w Goleniowie. Tam 8-latek po wybuchu petardy z poparzoną klatką piersiową przewieziony został do szpitala. Drugi przypadek był w Kołobrzegu, gdzie u 9-letniego chłopca doszło do urazu głowy, klatki piersiowej i wielu poparzeń – dodaje Paulina Targaszewska.

Na szczęście, w Nowy Rok na trasach województwa nie doszło do żadnego poważnego zdarzenia drogowego. Nie obyło się jednak bez napaści na zespół ratowniczy.