Każdy z nas zapewne ma za sobą sytuację, kiedy w sklepie cena na metkach czy na półce jest inna niż cena, która wyświetla się ekspedientce przy kasie. Słuchacz Twojego Radia zgłosił podobną sytuację, której był świadkiem w jednym z dyskontów.
Wysłuchałem relacji osoby niepełnosprawnej, którą spotkała nieprzyjemna historia. Kupiła w swoim przekonaniu masło w promocji, 3 złote za kostkę a przy kasie, kiedy sprawdzała paragon, okazało się, że masło jest po 7 zł. W związku z tym powiedziała, że rezygnuje i okazało się, że nie może zrezygnować, bo już kupiła to masło. Na jej protest, że masło leżące na półce jest oznaczone ceną promocyjną, kierowniczka sklepu tłumaczyła, że masło w promocji już zostało sprzedane, a te które leży nie jest objęte promocją – informuje słuchacz
Longina Kaczmarek, Miejski Rzecznik Konsumentów w Szczecinie, mówi, że tego typu sprawy to codzienność, a reklamacje rozstrzygane są zwykle na korzyść klientów.
To jest ewidentny błąd obsługi sklepu i oni ponoszą konsekwencje tego błędu. Tak samo, jak się tłumaczą, że cena jest zmieniona i obowiązywała na przykład do wczoraj i nie zdążyli tego wprowadzić do kasy. To też jest ich ewidentna wina i za błędy trzeba zapłacić. Jeżeli to by nie pomogło, to trzeba napisać reklamację, uzasadnić, dobrze mieć zrobione zdjęcia i te sprawy są załatwiane na korzyść klientów – tłumaczy Longina Kaczmarek, Miejski Rzecznik Konsumentów w Szczecinie
Gdy jednak nie dojdziemy do porozumienia z obsługą sklepu, najlepiej sprawę zgłosić do lokalnego rzecznika praw konsumentów lub do Inspekcji Handlowej.