Każdy transport żywności, który wjeżdża do Polski będzie badany nie tylko pod kątem obowiązujących norm, ale też wpływu na rynek rolny i gospodarkę – poinformował w piątek minister rolnictwa Robert Telus. Zaznaczył, że dotyczy to m.in. mięsa drobiowego i jaj.
W wywiadzie dla Polsat News, szef MRiRW wskazał, że podczas piątkowego spotkania z ministrem polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykołą Solskim, zapowiedział kontrole żywności, którę wjeżdżają do Polski. “Każdy transport, który wjeżdża do Polski np. mięsa drobiowego czy jaj, będzie badany” – powiedział. “Bardzo nam zależy na tym, żeby nie przyjeżdżały produkty, które mogłyby zaszkodzić zdrowiu Polaków, ale również naszym rolnikom, naszej gospodarce” – dodał.
Wskazał też, że skup nadwyżek zboża ruszy w przyszłym tygodniu. Mówił, że miał już spotkanie z prezesami spółek, które taki skup mają poprowadzić. “Spółki bardzo mocno pracują, żeby to uruchomić. Trwają w tej chwili uzgodnienia, ale myślę, że to będzie na pewno wyższa cena niż jest w tej chwili na rynku” – stwierdził Telus.
Pytany o to, czy powinna zostać ujawniona lista spółek, które sprowadziły ukraińskie zboże i – wbrew zapowiedziom – nie wywiozły go za granicę, Telus powiedział, że “Polscy zasługują, na kto, by wiedzieć, kto takie zboże przywoził do Polski”.
Z kolei, zapytany o tzw. piątkę dla zwierząt, przyznał, że “to głosowanie było politycznym błędem”.
W czwartek, kilka godzin po powołaniu na szefa resortu, nowy minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus poinformował o zwołaniu sztabu kryzysowego ws. produktów, które napływają do Polski z Ukrainy i u nas zostają. W piątek rano spotkał z ministrem polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykołą Solskim. Ustalono, że tranzyt zboża z Ukrainy przez Polskę będzie “bardzo mocno monitorowany przez stronę zarówno polską, jak i ukraińską, aby zboże nie zostawało w Polsce” (PAP)
autorka: Ewa Wesołowska