Czy Blue Monday to rzeczywiście najbardziej ponury dzień w roku?

Dziś jest poniedziałek, i to szczególnie trudny poniedziałek, bo tzw. „blue monday”, czyli uznany za najbardziej pesymistyczny dzień w roku. Skąd wziął się ten termin? Czy to zjawisko ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości?

Blue Monday to jest taka pseudonaukowa teoria. Nie jest ona poparta żadnymi badaniami, więc absolutnie nie powinniśmy się tym przejmować. Według Arnalla, który ją stworzył, takim najbardziej depresyjnym dniem jest trzeci poniedziałek stycznia, dlatego że dni są wtedy najkrótsze, jest najmniej słońca, również ekonomicznie pewnie jesteśmy bardzo wycieńczeni, bo skończyło się Boże Narodzenie. Niestety mamy bardzo dużo ludzi, którzy wierzą w przesądy, więc „blue monday” działa jak samospełniająca się przepowiednia. Jeżeli bardzo będziemy chcieć wierzyć, że coś nam się danego dnia wydarzy, to najprawdopodobniej będziemy tak skupieni na swojej wierze w to, że być może coś nam się niedobrego wydarzy.

Mówi Pola Szarwiło-Węgielska, psychoterapeutka ze Szczecina.

Takie określenie wprowadził Cliffa Arnalla, brytyjskiego psychologa z Uniwersytetu Cardiff. Sam twórca obala jednak swoją teorię jako fałszywą. Pani Pola przestrzega, by nie ulegać przesądom i nie martwić się na zapas, zwłaszcza w obecnym, trudnym dla nas wszystkich okresie pandemii.