Świnoujście nie ustaje w walce o trzecią karetkę. Po sezonie, w nadmorskiej miejscowości, znowu są tylko dwa zespoły ratownictwa. A co, jeśli któryś z nich transportuje pacjenta np. do szpitala w Szczecinie? – pyta emerytowany ratownik Leszek Waga.
– Jeżeli karetka pojedzie do Szczecina, nie ma jej trzy, cztery godziny i zostaje jedna na ponad 50 tys. ludzi. Kolejnym problemem jest brak ratowników. Nowi ratownicy zarabiają grosze, dlatego nikt się nie garnie. Po studiach przychodzą do pracy i dostają 3,4 tys. zł brutto – mówi Leszek Waga, emerytowany ratownik medyczny.
W Świnoujściu często zdarza się, że do pomocy kierowani są strażacy, opiekują się pacjentami do czasu przyjazdu ratowników medycznych.
Świnoujscy radni zamierzają wnioskować do wojewody o trzecią całoroczną karetkę dla miasta.