Mielenko Gryfińskie: huk ze strzelnicy płoszy krowy. Rolnik kontra Bractwo Kurkowe (VIDEO)

Hałas wystrzałów zamiast sielskiej ciszy. W Mielenku Gryfińskim (gm. Gryfino) obok gospodarstwa rolnego działa strzelnica użytkowana przez Bractwo Kurkowe. Rolnik skarży się, że huk płoszy bydło i naraża zwierzęta na stres, właściciele obiektu odpowiadają, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem i w granicach norm hałasu.

W Mielenku Gryfińskim obok pastwiska, na którym wypasa się bydło, od ponad roku działa strzelnica. Dla rolnika Jacka Buszty huk wystrzałów stał się codziennym problemem, który – jak mówi – odbija się na kondycji jego zwierząt. W stadzie są cielne krowy i młode sztuki, szczególnie wrażliwe na hałas.

Zwierzęta się płoszą i uciekają z pastwiska. Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. Padały nawet propozycje, żebym w dni, kiedy na strzelnicy odbywają się strzelania, w ogóle nie wypuszczał bydła albo wypasał je gdzie indziej. Ale to niemożliwe – ze względu na przepisy unijne mam określoną liczbę dni wypasu, którą muszę zrealizować. Ja im się tam nie wprowadziłem ze zwierzętami – to oni znaleźli się obok mojego gospodarstwa. I to nie przypadkiem, tylko dzięki układom, bo pan Woś jest byłym zastępcą nadleśniczego w Gryfinie” – mówi gospodarz.

Strzelnica użytkowana jest przez Bractwo Kurkowe z Gryfina. Prezes stowarzyszenia Marek Woś odpiera zarzuty i zapewnia, że działalność obiektu prowadzona jest zgodnie z przepisami.

Od samego początku, odkąd strzelnica działa, staramy się, żeby była jak najmniej uciążliwa. Badania hałasu przeprowadzano wielokrotnie i żadne normy nie zostały przekroczone – wyniki nawet nie zbliżają się do górnej granicy. Cały czas staramy się też wprowadzać kolejne rozwiązania, żeby wyjść naprzeciw oczekiwaniom rolnika, ale on wciąż podnosi te same zarzuty. Strzelania odbywają się rzadko – raz w miesiącu mamy zawody i kilka razy w miesiącu treningi, zwykle tylko raz w tygodniu. Na tym kończy się nasza działalność. Przykro nam, że rolnik ustawia się do nas w kontrze, ale w tej sytuacji nie mamy innego wyjścia” – podkreśla Woś.

Spór o strzelnicę wpisuje się w szerszy problem, coraz częściej podnoszony w debacie publicznej – jak pogodzić tradycyjną, produkcyjną funkcję wsi z nowymi formami jej użytkowania. Rolnictwo na polskiej wsi to działalność prowadzona od wielu pokoleń – to tu od zawsze produkowano żywność. W ostatnich latach jednak na tereny rolnicze coraz częściej wprowadzają się instytucje czy osoby traktujące wieś jako przestrzeń rekreacyjną. Choć takie aktywności są legalne, coraz częściej kolidują z codzienną pracą gospodarstw, powodując uciążliwości, a czasem realne straty.