– Ministerstwo Zdrowia stworzyło wymagania, ale nie stworzyło warunków i możliwości ich realizacji i nie wskazało źródeł finansowania – uważa Wioletta Drzewińska z zarządu Rady Powiatu w Myśliborzu.
– Nie mamy możliwości rozwoju, jeżeli chodzi o szpitale powiatowe z prostej przyczyny – Ministerstwo Zdrowia nie daje nam na to pieniędzy i dopóki to nie będzie uregulowane systemowo, placówki będą zamykane – twierdzi Drzewińska.
Konieczność wprowadzenia rozwiązań systemowych popiera też senator Grzegorz Napieralski. Jakie kroki powinny zostać podjęte, by sytuacja szpitali się zmieniła?
– Po pierwsze mamy takie wrażenie, że minister zdrowia i rząd traktuje szpital jak fabrykę – to znaczy, że ma przynosić zyski i zarabiać pieniądze. Najgorsze jest to, że wina za ujemne wyniki zrzucana jest na samorządy – twierdzi Napieralski.
Napieralski zapowiada też złożenie w tej sprawie oświadczenia skierowanego do premiera Mateusza Morawieckiego.
Problem finansowania szpitali powiatowych i brak systemowych rozwiązań to nie jedyne problemy tych jednostek. – Dużym problemem jest brak lekarzy – mówi Marek Stankiewicz, prezes szpitala w Barlinku.
Stankiewicz zwraca także uwagę na konkurencyjną wręcz walkę o personel medyczny.
– Dyrektorzy, prezesi szpitali tak sobie trochę podkupują lekarzy, bo nie mają innego rozwiązania – twierdzi Stankiewicz.
Braki personelu medycznego dotyczą też pielęgniarek i położnych. W barlineckim szpitalu większość z nich jest w wieku przedemerytalnym.