Z każdym korkiem na S3 ich życie zamienia się w koszmar. W Kliniskach Wielkich planują protest

Mieszkańcy podgoleniowskich wsi mają dość weekendowego paraliżu. Kliniska Wielkie, Rurzyca, Pucice, Lubczyna i Czarna Łąka to miejscowości, które regularnie stają się „objazdową” trasą dla kierowców omijających korki na drodze ekspresowej S3. Problem trwa od lat, ale w ostatnich sezonach jak mówią mieszkańcy osiągnął punkt krytyczny.

 

Co weekend przez wąskie, nieprzystosowane do dużego ruchu drogi lokalne przejeżdżają tysiące aut wracających znad morza. Efekt? Zniszczona nawierzchnia, brak możliwości bezpiecznego poruszania się pieszo i poczucie zagrożenia.

Sytuację komentuje Anna Trelińska, sołtys Klinisk Wielkich:

Najważniejsze dla nas jest bezpieczeństwo. Brakuje chodników, przejść dla pieszych, nie mamy odpowiedniego oświetlenia. Tymczasem w niedzielne wieczory samochody wracają znad morza nawet o 22–23. To po prostu niebezpieczne – i właśnie o to walczymy. Problem nie jest nowy – nie pojawił się rok czy dwa lata temu. On trwa od około dziesięciu lat. Ruch z roku na rok rośnie, przybywa samochodów i turystów. Trasa, którą kierowany jest objazd, kompletnie nie jest do tego przystosowana. Każdy wypadek na S3 – a w sezonie letnim praktycznie zdarzają się one codziennie na odcinku od węzła Kijewo do Goleniowa – powoduje, że cały ruch puszczany jest przez nasze miejscowości: Kliniska, Rurzycę, Pucice, Załom. Tak się nie da żyć. Mieszkańcy mają już po prostu dość.

Apele do gminy Goleniów o inwestycje w bezpieczeństwo – takie jak budowa chodników, doświetlenie przejść dla pieszych czy instalacja progów zwalniających – od lat kończą się fiaskiem. Mieszkańcy słyszą wciąż to samo: brakuje pieniędzy.

Tym razem jednak postanowili działać. Społeczność lokalna przygotowuje protest, który ma zwrócić uwagę władz na ignorowany od lat problem. Konkretna data i forma akcji nie zostały jeszcze ustalone, ale jak zapowiadają mieszkańcy – to dopiero początek ich obywatelskiej mobilizacji.