Dziś trudno wyobrazić sobie Szczecin bez kwitnących na początku wiosny krokusów. Jednak, aby mieszkańcy mogli je podziwiać, trzeba oczywiście kwiaty posadzić. Kolejny raz rusza więc „krokusowa rewolucja”, która istnieje od blisko 15 lat.
To było tak, że jak krokusy na Jasnych Błoniach zakwitły, no to wtedy nawet, jak miałam kontakt, z Rajskim Ogrodem, wtedy mieszkańcy biegli i chcieli cebulki, bo chcieli też posadzić. Ale to już było za późno. I między innymi na celu ta nasza cała akcja, ta „krokusowa rewolucja” ma to, żeby jesienią, jakby uświadomić mieszkańcom, że jak teraz posadzą, to na wiosnę będą mieli. Jeżeli nie, to nie – mówi Maria Myśliwiec, organizatorka i pomysłodawczyni „krokusowej rewolucji”.
W ostatnim czasie „rewolucja” dotarła do Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kruczej. Teraz mieszkańcy będą mogli posadzić cebulki w szczecińskim Ogrodzie Różanym.
W tej chwili wygląda to tak, że te krokusy zakupione przez Zakład Usług Komunalnych, te dziesięć tysięcy, siedem i pół tysiąca już zostało posadzone przez ogrodnika, który się zajmuje Różanką. Ale żeby jak zawsze umożliwić mieszkańcom, żeby tam tę swoją cebulkę też posadzili, to w sobotę zapraszamy mieszkańców i od godziny dwunastej będziemy wspólnie na Różance dosadzać je – dodaje Maria Myśliwiec.
Sadzenie odbędzie się 19 października o godzinie 12:00. To jednak dopiero początek „rewolucji”. Kwiaty będą nasadzane w jeszcze innych częściach miasta, które wybiorą szczecinianie.
Fot: Archiwum