Fabryka Wody w Szczecinie walczy z wandalizmem. Czy sprzedawany alkohol to główny winowajca?

Mimo że od otwarcia Fabryki Wody w Szczecinie minęło zaledwie kilka miesięcy, już teraz obiekt zmaga się z poważnymi problemami związanymi z wandalizmem. Ekipy remontowe naprawiają szkody wyrządzone przez nieodpowiedzialnych użytkowników.

Szczecińska Fabryka Wody opublikowała kilka fotografii, które pokazują, że obiekt jest dewastowany przez użytkowników. Na facebookowym profilu aquaparku czytamy: “Ekipy techniczne i porządkowe mają cały czas ręce pełne roboty. Niestety zdecydowana większość wyzwań, z którymi muszą się mierzyć nasi pracownicy, powstaje wskutek działań osób, które nas odwiedzają. Można oczywiście napisać, że to powinno być wliczone w ryzyko działalności. Owszem tak jest, ale brak poszanowania czyjeś pracy i podejście na zasadzie – to nie moje więc mam to gdzieś – nie świadczy dobrze o kulturze osobistej i wychowaniu. W takich sytuacjach na usta ciśnie się wiele bardzo brzydkich i dosadnych słów”. W kontekście tych wydarzeń pojawiła się ostra dyskusja, w której radny Andrzej Radziwinowicz, członek Zielonych i Koalicji Obywatelskiej, zwrócił uwagę na możliwy związek między wandalizmem a spożywaniem alkoholu w wyznaczonych strefach na terenie Fabryki Wody. W swoim wpisie na portalu społecznościowym stwierdził: „Tak się kończy kiedy daje się możliwość całodniowego wejścia na obiekt praktycznie za półdarmo przy tym racząc ludzi alkoholem w Aqua Barze czy Beach Barze. Chleb i igrzyska w oparach sauny i alkoholu. Dla zwykłego mieszkańca zasłużony relaks, ale dla prostaków możliwość wyhulania się kosztem przestrzeni publicznej, która kosztowała nas obywateli pół miliarda złotych. Może wyższe ceny wyeliminują chamstwo z pustymi portfelami. Warto przeprowadzić test”. Dzisiaj radny przeprasza za swoje słowa: „Wczoraj podczas dyskusji na moim profilu użyłem bardzo złego skrótu myślowego w postaci niefortunnej wypowiedzi. PRZEPRASZAM. Przeprosiłem już kilkukrotnie, ale wyraźnie zaznaczę też to tutaj na moim profilu. Nie zrównuje uboższych mieszkańców z chamami dokonującymi aktów wandalizmu w Fabryce Wody. Stan portfela nie odzwierciedla kultury człowieka! Nie to miałem na myśli”. W wypowiedzi dla Twojego Radia dodaje: Stało się to dzisiaj głośne, przeprosiłem za to, nie to miałem na myśli oczywiście, bo sam miałem różne okresy w życiu i wiem, co to jest brak pieniędzy. Natomiast chodziło mi o to, aby wyeliminować osoby zupełnie młode, dla których wejście całodniowe do Fabryki Wody jest w mojej ocenie tanie. Być może to są właśnie wybryki osób młodych. Natomiast dementuję, nie miałem na myśli to, że chamstwo równa się uboższa część społeczeństwa, to, co próbuję mi się w tej chwili wmówić.”
Nadal uważa jednak, że alkohol nie powinien być sprzedawany w punktach gastronomicznych w Fabryce Wody: „Uważam, że gmina nie jest od tego, żeby prowadzić w cudzysłowie bar albo pub. Na to wygląda, że z Fabryka Wody staje się taką knajpą. De facto alkohol powinien być zakazany, bo w mojej ocenie jak widzę te zdjęcia, które były prezentowane i opis sytuacji tych aktów wandalizmu odrażających, no to nie jestem w stanie uwierzyć, że zrobili to ludzie w cudzysłowie nie pod wpływem alkoholu. Jest to typowe zachowanie kogoś, kto jest po prostu w mojej ocenie pijany, więc powinniśmy zakazać sprzedaży alkoholu w Fabryce Wody, przynajmniej na okres próbny i sprawdzić, czy akty wandalizmu się powtórzą. Jeśli się powtórzą, to znaczy, że nie miałem racji, ale uważam, że racja jest po mojej stronie. Liczę, że prezydent pozytywnie rozpatrzy moją interwencję i mój wniosek o to, aby alkoholu nie było w Fabryce Wody.”
Kwestia alkoholu w Fabryce Wody pozostaje tematem dyskusji, ale problem wandalizmu, z którym obiekt musi się zmierzyć, jest niepodważalny. Jakie decyzje zostaną podjęte w tej sprawie? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – kultura osobista i odpowiedzialność odwiedzających są kluczowe dla zachowania bezpieczeństwa i porządku w takich miejscach.