Inflacja i wysokie ceny mieszkań zmuszają studentów w regionie do podjęcia pracy. Ci, którzy mają wsparcie ze strony rodziny, zamiast pracować, mogą więcej czasu poświęcić na zdobywanie wiedzy i celebrowanie życia studenckiego, a pracodawcy bardzo ich potrzebują – przyznaje Dorota Siedziniewska-Brzeźniak, ekspertka rynku pracy.
– “Statystyki zatrudnienia nie odnotowują jednak znaczącej ilości pracujących studentów, o ile w latach przed pandemią ten odsetek pracujących studentów według różnych szacunków wynosił od 50 do 65 procent, tak obecnie wszystko wskazuje na to, że zaledwie 12 procent studentów podejmuje dodatkową pracę, a rynek pracy bardzo ich potrzebuje. Branże takie jak handel, usługi, gastronomia, centra magazynowe mogą zaoferować im bardzo elastyczne godziny pracy, a dodatkowo student do 26. roku życia jest zwolniony z podatku dochodowego, zatem jego płaca brutto równa się płacy netto.”
Studenci szukający stałej pracy przeważnie rozglądają się za zatrudnieniem w swoich docelowych branżach, wierząc, że doświadczenie zdobyte podczas studiów pomoże im w znalezieniu stałego zatrudnienia po ich ukończeniu.
Dorota Siedziniewska-Brzeźniak, ekspertka rynku pracy:
Zdjęcie ilustracyjne / Archiwum