700 kilometrów pod zderzakiem. Zając przeżył szaloną podróż ze Śląska nad morze (ZDJĘCIA)

Nietypowego pasażera odkrył właściciel samochodu, jadący ze Śląska nad morze. 700 kilometrów pokonał schowany pod zderzakiem zając. Zwierzę uratowali strażacy z Ustronia Morskiego.

Z tego, co nam właściciel powiedział, około pierwszej w nocy na Śląsku, poczuł, że uderzył w coś, zatrzymał się na przystanku, zobaczył, że rejestracja jest, zderzak cały, no i postanowił ruszyć dalej. Gdy dojechał na miejsce, już jasno było, około 10-11 zauważył, że wystający ogonek, zwierzak żył. Zając wpadł przez kratkę i znajdował się między kratką a chłodnicą. Przejechał trochę kilometrów ze Śląska do nas, no ale udało się go wydobyć – informuje Kamil Gasiński z Ochotniczej Straży Pożarnej w Ustroniu Morskim

Strażacy natychmiast przewieźli je do zaprzyjaźnionej lecznicy weterynaryjnej, gdzie zając powoli dochodzi do siebie.  Nie jest to jednak jedyne zdarzenie z udziałem zwierzyny leśnej.

Z liskiem też było podobnie. W Ustroniu Morskim robią taki duży wykop. Co prawda był ogrodzony, ale jakoś się przedostał. Wpadł do takiego wykopu z 8-10 metrów głębokiego. No i nie mógł się wydostać, musieliśmy go złapać i zdrowego wypuściliśmy do lasu – dodaje Kamil Gasiński

Kilka tygodni wcześniej ochotnicy z OSP w Ustroniu Morskim ratowali sarnę, która postanowiła popływać w morzu, a niedawno uwalniali lisa zakleszczonego w ogrodzeniu.
Foto: Ochotnicza Straż Pożarna w Ustroniu Morskim