A takich w województwie zachodniopomorskim nie brakuje. – Taka ilość zwierząt wyklucza możliwość ich dobrego traktowania – mówi Marcin Rawa ze Stowarzyszenia ‘Otwarte Klatki’.
Fermy futrzarskie są regularnie kontrolowane przez Powiatowe Inspekcje Weterynaryjne. Jednak przeprowadzona kilka lat temu kontrola NIKu pokazała, że mimo działań inspektorów problem jest dość poważny.
Podejmowane przez Stowarzyszenie działania mają zapobiegać cierpieniu zwierząt poprzez wprowadzanie systemowych zmian społecznych, dokumentowanie warunków chowu przemysłowego oraz edukację promującą pozytywne postawy wobec zwierząt.
Posłuchaj całej rozmowy z Gościem Dnia: