Miasteczko namiotowe na placu Krasińskich w Warszawie – zlikwidowane. W nocy straż miejska w asyście policji usunęła przyczepy i namioty, a także barykadę z opon.
Jutro kilkadziesiąt metrów dalej będzie przemawiał amerykański prezydent – Donald Trump. Służby zapewniają, że wszystko przebiegło spokojnie. Sześć osób, które znajdowało się w miasteczku początkowo nie chciało odejść, ale wezwano policyjny zespół antykryzysowy i protestujący w końcu opuścili swoje namioty i przyczepy.
Jedynie były polityk KPN i poseł Adam Słomka wdrapał się na jeden z wozów i nie chciał zejść, w trakcie zdejmowania go przez policję, Słomka zasłabł i policjanci musieli wezwać karetkę.
Ostatecznie Słomka nad ranem wyszedł cały i zdrowy z jednego z warszawskich szpitali. W miasteczku namiotowym na placu Krasińskich ludzie protestowali przeciwko temu, jak działa wymiar sprawiedliwości.