Aleksander Doba przyspiesza w swojej podróży przez Atlantyk. Po trzech tygodniach kłopotów z przeciwnymi wiatrami i spychaniem w stronę lądu – kajakarz w końcu wypłynął na Golfsztrom.
To jeden z najsilniejszych prądów morskich na ziemi. Dzięki niemu kajakarz będzie mógł płynąć nawet z prędkością czterech-pięciu węzłów.
Od amerykańskiego wybrzeża oddalił się o ponad trzysta pięćdziesiąt mil morskich.