Szczecińska Lewica chce pilnej reaktywacji projektu uchwały krajobrazowej, której zapisy miałyby na celu wprowadzenie wizualnego ładu w mieście.
Śródmieście Szczecina to jest wyjątkowy układ urbanistyczny na skalę Europy. Mamy wiele przykładów budynków przedwojennych, ale też powojennych, które są zasłaniane często reklamami, albo które to reklamy odwracają naszą uwagę od tego, na co faktycznie powinniśmy zwracać uwagę, czyli na detale, na architekturę. „Szpetoza” przeszkadza w odbiorze tego, co architekci i urbaniści zaplanowali i czym możemy się szczycić – przekonuje Marcin Chruśliński, społecznik, miejski aktywista, kandydat do Rady Miasta
Uchwała krajobrazowa to również regulacje, które zawierają wytyczne dotyczące wszechobecnego dzisiaj grodzenia terenów.
Każdy deweloper, który buduje nowe osiedle grodzi tą przestrzeń. Wiemy, że to nie podnosi bezpieczeństwa mieszkańców. Wiemy również, że ofiarami tego są piesi, dlatego że trzeba nadkładać drogi, szczególnie to uderza w osoby o zmniejszonej mobilności, osoby z małymi dziećmi. Natomiast nie daje to nam nic, oprócz takiego złudnego poczucia bezpieczeństwa, które tak naprawdę bardzo często przechodzi w strach. No bo jeżeli przed czymś się grodzimy, to widać mamy jakiś powód.- tłumaczy Maria Serafinowicz, nauczycielka, wykładowczyni uniwersytecka, kandydatka Lewicy do Rady Miasta
Historia szczecińskiej uchwały krajobrazowej sięga 2015, wtedy rozpoczęto nad nią prace. W 2017 roku przedstawiono pierwszy projekt, ale nigdy nie trafił na obrady rady miasta. W 2022 roku władze miasta poinformowały, że przyjęcie nowego dokumentu planowane do końca tej kadencji. Tak się jednak nie stało.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio