Sytuacja polskich szpitali powiatowych maluje się w czarnych barwach. Nie tylko finanse niepokoją, ale też brak lekarzy specjalistów. Część przechodzi na emerytury, a ci, którzy są, narzekają na przepracowanie. Nie inaczej jest w Stargardzie, gdzie wkrótce może być zamknięty Oddział Rehabilitacyjny.
Pacjenci zadowoleni z opieki wystosowali apel o to, by oddział funkcjonował nadal.
Tym apelu chodzi o niezamykanie szpitala rehabilitacyjnego Stargardzie. Przyjechałem ze Szczecina, gdzie w Szczecinie odmówiono mi przyjęcia. Lekarze z oddziału rehabilitacji stwierdzili, że moje leczenie nie rokuje na wyleczenie. Po kilku miesiącach stargardzki oddział rehabilitacji postawił mnie na nogi, chodzę na rower i mogę jeździć. Panie, które prowadzą rehabilitację, te opiekunki, spotkałem się z taką opieką jak tutaj – mówi Jacek Walczak, pacjent stargardzkiego szpitala
Braków kadrowych nie uzupełniają młodzi specjaliści, którzy po wieloletniej nauce finansowanej z pieniędzy podatników, wybierają komercyjne placówki medyczne. Część lekarzy planuje emeryturę.
Tutaj też się ociągają lekarze z odejściem na świadczenia emerytalne, też w poczuciu obowiązku, że jeśli nie ja, to kto? Duża część młodej kadry, która kończy studia, jednak decyduje się pracować w ośrodkach prywatnych, prywatnych przychodniach. Być może nie jest to tak wymagająca praca, jak w przypadku oddziałów szpitalnych, gdzie w grę wchodzą również trudne dyżury, gdzie tak jak w przypadku naszego szpitala powiat duży, więc i pacjentów jest ogrom. Radzimy sobie, pytanie jak długo? – mówi Iwona Wiśniewska, starosta powiatu stargardzkiego
Gdyby nie udało się do końca grudnia pozyskać nowych specjalistów do stargardzkiego szpitala, z początkiem przyszłego roku Oddziałowi Rehabilitacji grozi zamknięcie.