Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedził w sobotę Szczecin. Na spotkanie z liderem PiS nie zostali wpuszczeni między innymi były senator Włodzimierz Łyczywek, operatorzy kamer oraz przedstawiciele rolników.
Trzydzieści minut trwało sobotnie wystąpienie prezesa Prawa i Sprawiedliwości w auli Uniwersytetu Szczecińskiego. W spotkaniu mogły wziąć udział jedynie osoby zaproszone, zapisane na specjalnej liście. Po weryfikacji i wejściu do budynku poddawane były kontroli bezpieczeństwa przez liczną grupę ochrony. Wielu sympatyków rządzącej partii nie wpuszczono, bo nie mieli odpowiednich zaproszeń. Nie wpuszczono również protestujących rolników, operatorów telewizyjnych kamer i wieloletniego zasłużonego obywatela Szczecina – Włodzimierza Łyczywka, byłego wiceprzewodniczącego rady miejskiej i senatora RP.
Byłem senatorem tej ziemi w Senacie. To było 15 czy 17 lat temu. Okazuje się, że nie mogę wejść, posłuchać polityka z Warszawy, bo tylko za zaproszeniami. No przecież to jest, to jest koszmar, jakie to jest państwo, to jest państwo prawa ? – mówił Włodzimierz Łyczywek
Nie wpuszczono również przedstawicieli partii opozycyjnych i rolników protestujących przeciwko, ich zdaniem, niesprawiedliwemu podziałowi ziemi będącej w zasobach rządowej agencji.
Było spotkanie otwarte Rafała Trzaskowskiego. Wszyscy mogli wejść, wszyscy mogli posłuchać. Wszyscy mogli podać mu dłoń. Dlaczego tutaj jest zamknięte spotkanie?(…) Mieliśmy nadzieję, że jednak zostaniemy wpuszczeni na spotkanie z prezesem. Chcieliśmy zadać kilka pytań dotyczących obrotu ziemią, a także innych problemów rolników. No niestety nie udało – przyznaje Adam Walterowicz rolnik z powiatu gryfińskiego,szef Kółek Rolniczych w Zachodniopomorskiem
Udział w spotkaniu zagwarantowany miał jedynie twardy elektorat partii Kaczyńskiego.
Jedynym ugrupowaniem, które prowadzi jakąkolwiek rozsądną politykę jest Prawo i Sprawiedliwość razem ze swoimi sojusznikami z konf..tym całym ugrupowaniem, które jest w koalicji(…) Jeszcze, jeśli mają pieniądze, jeszcze zaproponować można dodatek, wzorem dawnego kawalerskiego dodatku. Dodatek dla młodych, żeby mogli rodzić dzieci i zakładać rodziny(…)Będę głosować na Kaczyńskiego, bo jest odpowiedzialny facet, na odpowiednim stanowisku i pomaga Polakom, ludziom pomaga we wszystkim(…) Chcielibyśmy spokojnie, wszyscy żyć, nie martwić się tak, jak się na przykład dzieje we Włoszech, żebyśmy mogli spokojnie swoje dzieci wychowywać, wnuki i nie patrzeć o to, czy ktoś nas będzie wyganiał z domu – mówili oczekujący na spotkanie zwolennicy PiS-u
Prezes Kaczyński w swoim wystąpieniu mówił o tym, że PiS-owski marsz ku dobrobytowi zakłócany jest przez zewnętrzne siły.
Marsz jest utrudniany przez tych, którzy można powiedzieć, rzucają kamieniami. Rzucają kamieniami nie bez powodu, bo taka Polska niektórym przeszkadza. Niektórym stoi jakby w poprzek ich planów, w poprzek ich politycznych celów. Tak się niestety w historii źle złożyło, że tymi, którzy przeszkadzają, są najczęściej nasi sąsiedzi i to zarówno ze wschodu, jak i z zachodu, choć wydawało się w pewnym momencie, że nasze wejście do NATO, później do Unii Europejskiej tę sytuację zmieni, to dziś już wiemy, że nie zmieniło. Te dwa państwa mają bardzo rozbudowane wpływy w naszym kraju. Nasi przeciwnicy polityczni nie są zwykłymi przeciwnikami, ale przeszkody są budowane bardzo często na skutek inspiracji zewnętrznej – mówił Jarosław Kaczyński
Prezes PiS na spotkaniu chwalił się sukcesami rządów zjednoczonej prawicy nieustannie porównując je do rządów PO-PSL. Było też o zbożowym konflikcie z Ukrainą.
– Niech nikt nie ma żadnych wątpliwości, że my będziemy w tych wszystkich sprawach bronić polskich interesów – podkreślał. Po spotkaniu, sympatycy PiS-u rozmowiali z lokalnymi działaczami partii. Jarosław Kaczyński nie wyszedł do swoich wyborców, oddalił się tuż po zejściu ze sceny.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio