Mała szczecinianka Kornelia zachorowała w tym roku na białaczkę. Leczenie 5-letniej dziewczynki jest trudne, ale możliwe. Jedyny problem to finanse.
Choroba zaczęła się niedawno, w marcu tego roku. Pierwszym objawem, który zaniepokoił rodziców, był ból nóżek, który zaczął uniemożliwiać dziewczynce chodzenie. 5-latka zaczęła krwawić z nosa, pojawił się ból pleców, a później siniaki i gorączka.
– Stwierdziliśmy na samym początku, że sobie poradzimy z tym wszystkim, ale nie dajemy sobie rady. Są to bardzo duże koszty, aby Kornelia doszła do pełni sprawności. Jak leczenie się uda, to dalej czeka nas pełna rehabilitacja – po chemioterapii strasznie wycieńczony jest organizm. W tej chwili żona nie pracuje, bo opieka, pobyt w szpitalu, zajmują bardzo dużo czasu. Ja dorabiam jak mogę, ale jest ciężko – mówi Adrian Waszczyszyn, tata dziewczynki.
Jeśli chcecie pomóc Kornelii w powrocie do zdrowia, to można wpłacić wybraną sumę na konto Fundacji “Serca dla Maluszka”