Najwyższa Izba Kontroli: Zły stan placówek laboratoryjnych

Miażdżący raport o laboratoriach badających próbki od pacjentów. Placówek jest za mało i nie ma nad nimi wystarczającego dozoru. Najwyższa Izba Kontroli alarmuje: w co dziesiątym laboratorium badania trwały tak długo, że ich wyniki mogły być niewiarygodne.

Były przypadki, że po pobraniu próbki – w drodze do laboratorium musiała ona pokonać nawet sto kilometrów, średni czas transportu to z kolei aż trzy godziny.

W ocenie NIK-u także Minister Zdrowia nie zrobił nic, żeby laboratoria działy lepiej. W latach 2015-2016 nie przeprowadził żadnej kontroli takich placówek. Wytknięto też szpitalom, że nie chcą mieć u siebie laboratoriów, bo są to dla nich dodatkowe koszty. Dlatego publicznych placówek z roku na rok ubywa. Sześćdziesiąt procent decyzji o dalszym leczeniu pacjenta lekarze podejmują właśnie na podstawie badań laboratoryjnych.