Za 99 proc. wypadków na przejazdach kolejowych odpowiadają sami kierowcy. Lekceważą znak STOP czy opuszczone szlabany. Dziś na kilkudziesięciu przejazdach rozdawano ulotki, pouczano i rozmawiano z kierowcami na temat bezpieczeństwa, szczególnie w okresie świątecznych wyjazdów.
Jesteśmy w okresie świątecznym, w związku z tym apelujemy do wszystkich osób, które podróżują o to, żeby zachowały szczególną ostrożność podczas pokonywania przejazdów kolejowo-drogowych. Błędy, które kierowcy najczęściej popełniają, to ignorowanie znaku STOP. Kierowcy często ignorują także migające na przemian czerwone światło, które jest tożsame ze znakiem STOP. To nie jest tylko informacja, że rogatki będą się opuszczały, to jest bezwzględny nakaz zatrzymania się. Kolejna rzecz, to jest wjeżdżanie przez kierowców pod opadające już rogatki, a także wjeżdżanie na przejazd bez upewnienia się, czy z tego przyjazdu będzie można zjechać – informuje Bartosz Pietrzykowski z PKP PLK
Sławomir Świerczyński, Inspektor w Komendzie Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Szczecinie przytacza dane dotyczące zdarzeń na przejazdach kolejowo-drogowych.
W tym roku odnotowaliśmy 8 wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych. Może liczba nie jest wielka, ale mimo wszystko jedna osoba poniosła śmierć na miejscu, trzy w stanie ciężkim zostały przewiezione do szpitala. W pięciu przypadkach nie było ofiar w ludziach, ale zawsze są straty w mieniu, jest stres podróżnych z pociągów, całej obsługi. Takim najbardziej wskazującym na bezmyślność kierowców przypadkiem było wjechanie samochodu w pociąg, nie przed nadjeżdżający pociąg, tylko dosłownie uderzenie w wagon składu pociągu – mówi Sławomir Świerczyński
W przypadku unieruchomienia samochodu na przejeździe, czy też innej sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu, należy natychmiast skontaktować się z numerem alarmowym 112, określić rodzaj zdarzenia i poinformować dyspozytora o lokalizacji przejazdu. Informacje o dokładnym umiejscowieniu przejazdu znaleźć można na żółtej naklejce, przylepionej na napędzie rogatki i na tylnej części krzyża św. Andrzeja.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio