Muzeum Oręża Polskiego poinformowało, że z dużą dozą prawdopodobieństwa odnaleziono w Zalewie Szczecińskim wrak amerykańskiego bombowca B-17G zestrzelonego w październiku 1944 toku. O szczegółach Aleksander Ostasz, dyrektor muzeum.
Na Zalewie Szczecińskim zlokalizowaliśmy sonarem holowanym wrak samolotu. Ewidentnie widać skrzydło, silnik – wszystko na to wskazuje, że mogą być to szczątki amerykańskiego bombowca, który prowadził całą formację ponad 140 bombowców na fabrykę benzyny syntetycznej w Policach. Samolot miał jedenastoosobową załogę, pięć osób przeżyło tę katastrofę, trzech zostało pochowanych przez Niemców, a trzech do dnia dzisiejszego jest uznanych za zaginionych.
Co dalej z wrakiem, o tym dr Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
W tej chwili planujemy przeprowadzić badania archeologiczne, czyli będziemy musieli zaplanować cały projekt badawczy. Jeżeli zostaną znalezione szczątki ludzkie, to zostaną one przekazane stronie amerykańskiej. Jeżeli znajdują się szczątki, to są one we fragmentach maszyny gdzieś głęboko w mule. Nie da się tego tak łatwo sprawdzić. Przy takim zwykłym wydobyciu wraku tych szczątków prawdopodobnie nie odnajdzie się – one po prostu wypłyną, zostaną w mule i nie zostaną odnalezione, więc to musi zostać przeprowadzone z zachowaniem zasad archeologii podwodnej.
Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu poszukuje kontaktu do krewnych załogi samolotu Boeing B-17 G lub weteranów 8 Armii Lotniczej, którzy brali udział 7 października 1944 roku w nalocie na fabrykę benzyny syntetycznej w Policach.