Politycy PiS zapowiadają przesunięcie na wiosnę 2024 roku wyborów samorządowych. Jak tłumaczą wszystko przez zbieżność dat z głosowaniem do parlamentu. Posłowie opozycji mają inne zdanie w tym temacie.
To byłaby chyba najdłuższa kadencja samorządu w historii. Ta kadencja jest już wydłużona do pięciu lat, teraz się okazuje, że będzie pięć i pół, a może nawet sześć lat. To jest bardzo niedobry pomysł. Wiem, że PiS boi się wyborów samorządowych, bo może je przegrać. Ten strach PiS-u spowoduje, że te wybory w ogóle nie będą się odbywać. Lepiej nie przegrywać, więc lepiej, żeby tych wyborów nie było. Trwałość systemu politycznego polega na tym, że wszyscy wiemy, kiedy są wybory. Radni wiedzą kiedy są wybory, samorządowcy wiedzą kiedy są wybory, że wyborcy przede wszystkim wiedzą. Wiadomo, ile trwa kadencja, czy to Sejmu, czy samorządu. Można ją skrócić, ale o tym, żeby wydłużać to o tym cywilizowany, demokratyczny świat jeszcze nie słyszał – mówi Poseł Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej
Gdyby wybory samorządowe miały się odbyć wiosną 2024 roku, nastąpiłaby kolejna kolizja, tym razem z wyborami do europarlamentu. Jeśli zjednoczona prawica zdecyduje się na przesunięcie wyborów samorządowych, propozycja związanych z tym regulacji pojawić ma się już niebawem.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio