Dzisiaj o godzinie 10 stargardzcy kierowcy wybrali się na jedną ze stacji benzynowych. Nie tankowali jednak swoich samochodów, jakby się to mogło wydawać. Na stacji spotkali się przy kawie.
W rozmowach dało słyszeć się mnogość tematów, jednak główny był tylko jeden: ceny benzyny. Kierowcy dali upust swojej frustracji, spowodowanej cenami na stacyjnych pylonach.
Walczymy w jakimś celu, mamy nadzieję, że coś zmienimy.
Może coś pomoże, zobaczymy.
Wiadomo, czemu każdy z nas tutaj jest, każdemu z nas nie pasują ceny paliw. Trzeba to jakoś pokazać i dać do zrozumienia rządowi, panu Obajtkowi.
Kierowcy stawili się na stację w naprawdę sporej liczbie, udało im się skutecznie zająć całą przestrzeń przy dystrybutorach.
Frekwencja dopisała, jeszcze mobile dojeżdżają, sobota, 10 rano, właśnie ludzie wstają i powoli do nas jadą.
Mówi koordynator stargardzkiej akcji, Michał Łozowski. Na podobne akcje skrzykują się kierowcy z całej Polski, a w naszym regionie zablokowane będą stacje, między innymi, w Szczecinie (ul. Kopernika, od 16 do 18), Kołobrzegu (ul. Koszalińska, od 16 do 18) czy Wałczu (ul. Kołobrzeska, od 16 do 18).
