W niedzielę w Dąbiu o mały włos nie doszło do tragedii. Grupa osób postanowiła w środku lasu zorganizować zakrapiane ognisko. Spłonęło ponad 600 metrów kwadratowych lasu. W akcji gaśniczej brały udział cztery zastępy straży pożarnej.
Tylko przez weekend z leśnych polan wywiezionych zostało ponad 8 ton odpadów: szklanych i plastikowych butelek, pozostałości po grillach, ogniskach, papierowych folii czy skrzynek po piwie. Niestety, wiele osób nie zastosowało się do zasady, że to co przynosimy do lasu – zabieramy ze sobą. Na dodatek w wielu nielegalnych miejscach rozpalane były ogniska. Gaszone były dopiero wtedy, gdy reagowali leśnicy miejscy.
Bezmyślność piknikowiczów z ulicy Tczewskiej doprowadziła do tego, że cudem udało się uniknąć groźnego pożaru. Leśnicy, podczas patrolu, zauważyli rozprzestrzeniający się ogień. Natychmiast do pomocy wezwali strażaków, co nie przeszkodziło temu, że pożar pochłonął 600 metrów kwadratowych lasu. Dogaszanie trwało przez wiele godzin. Sytuacja kontrolowana była nawet późną nocą.
Przypominamy, że grille i ogniska możemy rozpalać WYŁĄCZNIE w wyznaczonych do tego miejscach.