Pierwsze sanitariuszki i salowe spośród osób uciekających przed wojną na Ukrainie przyjęto już w szpitalu wojewódzkim w Szczecinie. Mówi Tomasz Owsik Kozłowski, rzecznik placówki.
W przypadku sanitariuszek i salowych, czyli takich zawodów, które nie wymagają jakiegoś specjalnego prawa wykonywania zawodu, ta procedura jest właściwie bardzo podobna do procedury polskiej. Przygotowaliśmy wszystkie dokumenty do wypełnienia przez przyszłych pracowników, wytłumaczyliśmy jak to wszystko w Polsce działa, wstępnie skierowaliśmy pracowników na badania medycyny pracy i de facto już część pracowników pracuje na oddziałach szczecińskim szpitalu wojewódzkim.
W przypadku lekarzy i pielęgniarek sytuacja jest bardziej skomplikowana.
Te osoby potrzebują finalnie otrzymać warunkowe prawo wykonywania zawodu. To się wiąże oczywiście z pewnymi formalnościami, które odbywają się już poza szpitalem, czyli między innymi w Ministerstwie Zdrowia i w Izbie Pielęgniarek i Położnych, a w przypadku lekarzy – w Izbie Lekarskiej. I do momentu kiedy pracownicy nie przedstawią nam tego warunkowego prawa wykonywania zawodu, zostali oni zatrudnieni żeby nie czekać z założonymi rękami na takich stanowiskach asystenckich, czyli pomocy pielęgniarskiej w przypadku pielęgniarek i asystenta medycznego w przypadku lekarzy.
Szpital pomaga również w znalezieniu darmowych kursów języka polskiego, także tych w których program przewiduje słownictwo typowo medyczne.