Ponad 50 kotów z Ukrainy trafiło do Szczecina. Opiekę nad nimi objęło stowarzyszenie KociArka. O niezwykłej drodze, jaką przebyły zwierzaki opowiada Anna Stajuda.
Kontaktowała się z nami koleżanka z Czernihowa – nie wiadomo z jaką ilością kotów, ale na pewno ponad 50 ze sobą wiezie. Jest w drodze do granicy i zapytała będziemy w stanie przejąć te zwierzęta. Oczywiście powiedzieliśmy, że tak i dostaliśmy 30 minut na zorganizowanie się, zapakowanie w busa i mój mąż z kolegą pojechali do granicy. Po dwóch dniach wyczerpującej podróży, zwierzęta były źle spakowane, bo nie było odpowiednich transporterków i były pakowane w pudła, torby zakupowe, klatki. Koty były wycieńczone.
Jaki jest los kotów po przywiezieniu do Szczecina?
Zostały rozlokowane po domach tymczasowych dodatkowo pomogły nam jeszcze dwie fundacje. Jeszcze doszły nam obecnie dwie matki z kociętami, które również są uchodźcami z Ukrainy. Tak duża partia kotów wymaga bardzo intensywnej opieki weterynaryjnej, bardzo dużej ilości karmy, żwirku, diagnostyki, leków. Automatycznie zwiększa nam to bardzo zapotrzebowanie na dobrej jakości jedzenia, żwirek.
Jeśli chcecie wspomóc kocich uchodźców, wszelkie informacje znajdziecie na facebookowych profilu stowarzyszenia KociArka.
Foto: Facebook/Stowarzyszenie KociArka.