Ratownicy medyczni z Pyrzyc, którzy poświęcili swoje dni urlopu i pojechali na granicę polsko-ukraińską, by pomagać uchodźcom wracają do domu. Krzysztof Łukaszuk w poniedziałkową noc ma zaplanowany dyżur w pogotowiu ratunkowym.
Oczywiście nie mogliśmy naszych pacjentów zostawić samych sobie, więc musieliśmy część dyżurów sobie pozamieniać z kolegami, którzy zostali na miejscu i nasze dyżury pełnią. W części wzięliśmy sobie urlop także nasze dyżury są obsadzone. Krzysztof idzie jutro na noc do pracy, ja mam chyba jeszcze jeden dzień wolnego. Przez tych kilka dni, które spędziliśmy na granicy pomagaliśmy pod każdym względem tym ludziom. Główną grupą są kobiety, które przekraczają granicę z małymi dziećmi. Są również osoby starsze i takie w wieku do około 16 lat – mówi Bartosz Kaźmierski
Prywatny camper, którym jadą ratownicy, spodziewany jest w Pyrzycach po godzinie 21.
Na pamiątkowym zdjęciu widzimy Krzysztof Łukaszuka i Bartosza Gawrońskiego w towarzystwie wolontariuszy z którymi współpracowali, lekarzem z Izraela i ratownikami z Francji.