Każde nieprzemyślane działanie w sieci, publikowanie zdjęć przedstawiających ważne wojskowe obiekty, instalacje, urządzenia czy dokumenty przeznaczone wyłącznie do użytku służbowego może mieć negatywne konsekwencje dla systemu bezpieczeństwa i obronności – podkreśla wojsko.
Udostępnianie materiałów i dzielenie się informacjami na temat żołnierzy ułatwia śledzenie działań armii – zaznaczają wojskowi. Chrońmy dane, zwłaszcza w obecnej sytuacji – akcentuje Sztab Generalny Wojska Polskiego.
“Zanim podzielimy się informacją, najpierw dokonajmy krytycznej analizy jej treści. Rozsądne zachowanie w sieci gwarantuje bezpieczeństwo działania” – podkreśla w rozmowie z PAP rzecznik prasowy SGWP płk Joanna Klejszmit.
“Środowisko informacyjne stało się miejscem, gdzie manipulacja oraz dezinformacja i towarzyszące temu emocje wykorzystywane są do zdobycia przewagi informacyjnej” – zaznacza płk Klejszmit.
SGWP od dawna edukuje, zarówno wojskowe, jak i cywilne środowiska m.in. w ramach kampanii #ŚwiadomiZagrożeń, informując czego należy unikać w sieci. Zwraca uwagę na to aby nie oznaczać lokalizacji i powiązań rodzinnych; nie łączyć w mediach społecznościowych życia prywatnego z zawodowym, nie wykorzystywać infrastruktury i urządzeń służbowych w celach prywatnych i odwrotnie.
Wojsko zaznacza też m.in., że w obszarze działań wojskowych nie należy używać urządzeń do przetwarzania obrazu i dźwięku, w szczególności: telefonów komórkowych i smartfonów, aparatów fotograficznych, inteligentnych zegarków czy tabletów.
Żołnierze powinni przykładać szczególną wagę do ochrony danych wrażliwych w tym m.in. wnętrz pojazdów wojskowych, numerów rejestracyjnych, uzbrojenia, map czy dokumentów.
“Nie rozmawiaj o sprawach służbowych w miejscach publicznych, nie pisz o tematach zawodowych w komunikatorach” – zaznaczają wojskowi.
Procedury bezpieczeństwa ostrzegają też przed nawiązywaniem nowych znajomości np. w mediach społecznościowych czy udostępnianiem zdjęć.
“Warto pamiętać, że aplikacje mobilne wykorzystujące współrzędne GPS ułatwiają dostęp do prywatnych treści użytkowników. Mapy aktywności ujawniają wiele treści o właścicielach urządzeń. Korzystając z popularnych aplikacji godzimy się na gromadzenie, przechowywanie i udostępnianie informacji o nas, a przy tej okazji także na obnażenie własnych słabości” – zaznaczał płk Klejszmit.
“Zanim coś opublikujemy powinniśmy się zastanowić, czy informacja ta nie zostanie wykorzystana przeciwko nam” – akcentuje płk Klejszmit. Wojsko podnosi też, że tempo rozprzestrzeniania się informacji w sieci sprzyja pobieżnemu przeglądaniu tytułów, bez wczytywania się w kontekst i bez weryfikacji źródeł.
Tymczasem, jak akcentują wojskowi, oddzielanie opinii od faktów jest kluczowe w krytycznej ocenie treści.
“W ostatnich godzinach dementowaliśmy m.in. informacje o SMS-ach dotyczących stawiennictwa w Wojskowych Komendach Uzupełnień. Były fałszywe. W przypadku otrzymania takiej wiadomości prosimy o kontakt z najbliższą WKU lub Wojewódzkim Sztabem Wojskowym” – zaznacza płk Klejszmit.
W Polsce od 21 lutego obowiązuje stopień zagrożenia cyberprzestrzeni CHARLIE-CRP – trzeci z czterech stopni alarmowych określonych w ustawie o działaniach antyterrorystycznych. Od 24 lutego trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Służby ostrzegają m.in. przed możliwością cyberataków.
NASK, czyli Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa, która jest państwowym instytutem badawczym nadzorowanym przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów apeluje o czujność, jeśli chodzi o pojawiające się w ostatnich godzinach w przestrzeni publicznej doniesienia, które mają m.in. generować negatywne emocje wobec uchodźców i zmienić naszą postawę wobec osób uciekających przed wojną. Wcześniej próbowano zdestabilizować sytuację doniesieniami o brakach paliw, niektórych leków czy gotówki w bankomatach.
“Prosimy o krytyczną ocenę treści” – zaleca NASK, w strukturach którego działa CERT Polska (Computer Emergency Response Team), czyli zespół zajmujący się reagowaniem na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci. (PAP)
autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ mark/