Wczoraj dwoje strażników z Oddziału Prawobrzeże udało się na ulicę Transportową. Mieli skontrolować teren po zawiadomieniu, jakie wpłynęło do straży miejskiej o nielegalnym składowaniu odpadów na terenie dawnego zakładu produkcyjnego Wiskord.
Na miejscu nie od razu mogli się zająć sprawami porządkowymi, bo na ich drodze stanął, a właściwie wpadł do kałuży piękny łabędź. Ten królewski ptak uderzył o lustro wody, które zapewne potraktował jako zbiornik wodny i miejsce do wylądowania. Kałuża była jednak zbyt płytka i łabędź z impetem odbił się od kałuży. Zdezorientowany tym nieoczekiwanym (i bolesnym zapewne) lądowaniem próbował unieść się w powietrze. Po przeleceniu kilku metrów tym razem na jego drodze stanął płot, czy raczej fragment ogrodzenia z siatki. Ogłuszony po niefortunnym lądowaniu łabędź (wyjątkowy pechowiec) tym razem obił się o to ogrodzenie i uszkodził sobie dziób. I wtedy do akcji wkroczyli strażnicy. Pokiereszowanego ptaka udało im się schwytać po fachowym instruktażu telefonicznym pracownicy ze Zwierzogrodu. To właśnie tam ranne, chore, porzucone dzikie zwierzęta otrzymują pomoc, w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w szczecińskim Wielgowie, wybudowanym w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego.
Z największa możliwą ostrożnością łabędź został przetransportowany przez strażników do Zwierzogrodu. Oddany w ręce pracowników ośrodka po wyleczeniu powróci do swojego naturalnego środowiska.
A śmieci? Po tej niecodziennej interwencji z udziałem szalonego łabędzia strażnicy wrócili na teren Wiskordu. Tym razem już bez żadnych nieprzewidzianych perturbacji zajęli się wysypiskiem śmieci, które wkrótce zostanie usunięte.
Foto: SM Szczecin