W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia wybuch wstrząsnął dzielnicą Ognica w Świnoujściu. Siła była tak duża, że naruszyła konstrukcję stropu, a ogień strawił dom 8-osobowej rodziny.
W pierwszej chwili sądzono, że przyczyną eksplozji była butla z gazem. Jednak najprawdopodobniej przyczyną był piec.
– Około godziny 4 zadzwonił kuzyn – krzyczał i rozłączył się. Przyjechaliśmy po 20 minutach, wtedy były jeszcze płomienie. Wszystko się spaliło. Ocalało kilka rodzinnych zdjęć – opowiada bliski pogorzelców.
Poszkodowani otrzymali pierwszą pomoc od bliskiej rodziny.
Monika i Jarosław Radowscy oraz ich sześcioro dzieci stracili wszystko. Dom nie był ubezpieczony. Nadaje się tylko do rozbiórki. Dlatego, czy uda się go odbudować zależy od ludzi dobrej woli. Na portalu zrzutka.pl założono zbiórkę pieniędzy. Ludzie spontanicznie ruszyli z pomocą. Kto nie mógł wpłacić pieniędzy, przywiózł ubrania, czy środki do higieny osobistej.
– Dziękujemy bardzo ludziom, bo pomoc płynie z każdej strony – mówi poszkodowana rodzina. – To dla nas bardzo budujące w takiej chwili – podkreślają.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie byli na miejscu, aby rozpoznać potrzeby rodziny. Zostaną wypłacone zasiłki celowe, a dzieci dostaną książki niezbędne do szkoły oraz komputery do nauki zdalnej.
– Zabezpieczymy środki na wsparcie zakwaterowania rodziny w miejscu, gdzie mieszka obecnie. Wesprzemy również pomocą niezbędną do rozbiórki spalonych pomieszczeń i budowy nowego domu – obiecał na facebookowym profilu Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.
Po wybuchu gazu w domu Świnoujściu na miejscu wypadku interweniowało 6 zastępów straży pożarnej.