Czy w Koszalinie będzie więcej ulic nazwanych na cześć słynnych kobiet? Taki projekt złożony został przez grupę koszalińskich radnych. Zakłada on wyrównanie do 40% udział kobiet w nazwach ulic, w międzyczasie dając im pierwszeństwo nad nazwami pochodzącymi od mężczyzn. Ten aspekt budził kontrowersje wśród radnych. Obawy swoje wyraziła m.in. nowa wiceprzewodnicząca Rady Miasta Żaneta Kwapisz.
Z tego co pamiętam to uchwała w tej postaci, jaką tutaj dzisiaj widzimy nigdy nie miała wejść pod obrady. Po analizie, z której wynika, że gdyby uchwała weszła w życie, to tak naprawdę trzeba by było 15 – 20 lat, byśmy mogli uhonorować jakiegokolwiek mężczyznę nazwą ulicy, nawet gdyby to był superbohater to i tak byśmy nie mogli tego zrobić, nie mogłoby się pojawić nazwisko mężczyzny w przestrzeni publicznej. Uważam, że jest to bez sensu.
Mówi radna Żaneta Kwapisz. Do jej wypowiedzi krytycznie odniosła się radna Dorota Chałat.
Jestem bardzo poruszona zmianą decyzji Pani Przewodniczącej. Każdy może zmienić decyzję, zresztą to jest dość popularne w obecnych czasach, ale jestem zażenowana tym, że kobiety nie potrafią walczyć same o siebie, że nie są w tym solidarne. Do tej pory, jeżeli prześledzimy, to możemy zauważyć, że w ciągu roku oczywiście jeżeli pojawiają się patronki, to są dwie, a tych patronów – mężczyzn jest dużo więcej. To jest naprawdę tylko 20% i na pewno nie 20 lat byśmy czekali na to.
Ostatecznie uchwała została odrzucona przez radnych.