Wczorajszego wieczora rodzinka dzików wybrała się na zwiedzanie Szczecina. Mama z dziećmi na początku wieczornej wycieczki chciała sprawę na poczcie przy al. Wyzwolenia załatwić. Niestety okazało się, że urząd był nieczynny. Powzięła więc postanowienie, aby kwestie lokalowe załatwić w Urzędzie Miasta. Po drodze, nie zwracając uwagi na przedstawicieli rasy ludzkiej, rodzinka, przeszukując trawniki i zarośla posilała się odnalezionymi smakołykami. W Urzędzie Miasta też nic nie załatwili, więc całą wycieczkę pod „bartłomiejką” zakończyli.
Foto: Suszą!-Dyskusje / Mariusz Dzbanuszek/Adrianna Stanisławek