Dwoje obywateli Mołdawii nagle znalazło się na ulicy. Para przyjechała do Świnoujścia zarobić pieniądze na życie. W ojczyźnie zostawili dzieci. Pracę znaleźli w jednej ze świnoujskich firm sprzątających. Mieszkanie wynajmowali na os. Platan w Świnoujściu. W jednej chwili stracili i pracę i dach nad głową. Za młodymi Mołdawianami stanęły świnoujścianki, które wezwały policję nie wierząc, że zimą można pozbawić kogoś mieszkania.
Do zdarzenia doszło poniedziałek wieczorem. Uwagę mieszkańców osiedla przyciągnęła awantura przed wejściem do jednej z klatek, gdzie wystawiono bagaże. Młode kobiety zagrodziły drogę właścicielce mieszkania, aby nie mogła odejść przed przyjazdem policjantów. Zajście na filmowano i na żywo transmitowano w internecie. Doszło do szarpaniny. Na szczęście w porę przyjechała policja i ostudziła emocje.
Okazało się, że obywatelka Mołdawii faktycznie pracowała w jednej z firm zatrudniającej sprzątaczki. Razem z partnerem mieszkali w bloku przy ulicy Malczewskiego. Jak się później okazało – bezumownie. Dlatego, według policjantów, właścicielka mieszkania miała prawo kazać opuścić lokal.
Kilka kobiet zainteresowało się losem pary z Mołdawii i postanowiły interweniować w ich obronie – przyjechały na miejsce, gdy tylko dowiedziały się, że właścicielka mieszkania kazała im opuścić mieszkanie.
Jedynym wyjściem, ale Mołdawianie nie znaleźli się w schronisku dla bezdomnych było zrzucenie się na nocleg w jednym z hoteli pracowniczych.
Policjanci poinformowali parę, że mogą dochodzić swoich praw na drodze sądowej.
Do sprawy będziemy wracać.
Foto: Czytelniczka Ewelina